Wiele państw podejmuje próby łagodzenia ograniczeń wprowadzonych w związku z pandemią koronawirusa. Ma to na celu przeciwdziałanie skutkom kryzysu gospodarczego. Naukowcy z Harvardu przekonują, że zanim do tego dojdzie, wskazane byłoby znaczne zwiększenie liczby wykonywanych testów w kierunku COVID-19.
Łagodzenie obostrzeń w związku z pandemią COVID-19
W Polsce od 20 kwietnia 2020 obowiązują nowe, złagodzone zasady bezpieczeństwa ograniczające rozprzestrzenianie się koronawirusa SARS-CoV-2. Zostało przywrócone pozwolenie na wstęp do lasów i parków miejskich. Zwiększono liczbę osób mogących przebywać jednocześnie w sklepach i kościołach. Po ewaluacji pierwszego etapu łagodzenia obostrzeń zostaną ogłoszone kolejne kroki „odmrażania” gospodarki.
Do łagodzenia przepisów dotyczących dystansu publicznego przygotowują się również Stany Zjednoczone, które pod względem liczby zachorowań na COVID-19 są obecnie w światowej czołówce. Według danych Instytutu Johna Hopkinsa pozytywny wynik testu w kierunku zakażenia SARS-CoV-2 odnotowano u 787 901 mieszkańców USA (dane na dzień: 21 kwietnia 2020). W związku z pojawiającymi się doniesieniami o łagodzeniu obostrzeń naukowcy z Uniwersytetu Harvarda przekonują, iż ma to sens tylko pod warunkiem, że będzie się wykonywało trzy razy więcej testów dziennie niż do tej pory. Zwiększenie liczby wykonywanych badań pozwoli lepiej monitorować przebieg epidemii i bezpiecznie podejmować decyzje, kto i kiedy może wrócić do pracy i rutynowych obowiązków.
W kwietniu w USA wykonywano 146 tysięcy testów dziennie. Do piątku 17 kwietnia 2020 badaniu w kierunku zakażeń SARS-CoV-2 poddano 3,6 miliona osób. Według naukowców z Harvardu bezpieczne łagodzenie obostrzeń może nastąpić dopiero w momencie, gdy liczba przeprowadzonych testów będzie wynosić od 500 do 700 tysięcy dziennie. Rekomendowany przez nich poziom testowania, niezbędny do zidentyfikowania większości osób zakażonych, to 152 testy na 100 tysięcy mieszkańców. W tym momencie pozytywne wyniki otrzymuje się u około 20% badanych, co zdaniem naukowców jest niewystarczające do złagodzenia obostrzeń. Jak twierdzi Ashish Jha, dyrektor Harvard Global Health Institute, bardzo wysoki wskaźnik dodatnich testów oznacza, że prawdopodobnie istnieje duża liczba osób chorych, które nadal nie zostały przebadane. Większa liczba testów mogłaby obniżyć ten wskaźnik do 10%, tj. do maksymalnego wskaźnika zalecanego przez WHO. W Niemczech wskaźnik dodatnich testów wynosi 7%, a w Korei Południowej około 3%.
W Polsce obecnie wykonuje się między 10 a 12 tysięcy testów dziennie. Gdyby zastosować się do zaleceń naukowców z Harvard Global Health Institute (152 testy na 100 tysięcy mieszkańców), należałoby zwiększyć tę liczbę do 58 tysięcy testów dziennie. Z danych na dzień 20 kwietnia 2020 wynika, że w Polsce do tej pory wykonanych zostało 214 236 testów, a pozytywny wynik uzyskano u 9593 osób. Oznacza to, że wskaźnik dodatnich testów wynosi w Polsce około 4,5%.
Opracowano na podstawie: https://www.medonet.pl/koronawirus/koronawirus-na-swiecie,lagodzenie-ograniczen-ma-sens–tylko-wtedy–gdy-wykonamy-wiecej-testow–analizy-z-harvardu,artykul,74530741.html
Małgorzata Walerych
Kierownik Regionu (woj. lubuskie, wielkopolskie, zachodniopomorskie)