Czego szukasz?

Filtrowanie

Czas jest na wagę złota

27 października, 2020
Małgorzata Kozłowska
Szmyrka Magdalena

Wywiad z dr n. med. Magdaleną Szmyrką z Katedry i Kliniki Reumatologii i Chorób Wewnętrznych Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu.

 

Diagnostyka chorób o podłożu autoimmunizacyjnym nierzadko stanowi bardzo duże wyzwanie. Usłyszałam kiedyś takie zdanie: „Każdy lekarz, niezależnie od specjalizacji, powinien być po trosze immunologiem” – czy zgadza się Pani Doktor z tym stwierdzeniem?

To prawda, że w miarę postępu wiedzy medycznej okazuje się, iż zaburzenia funkcji układu immunologicznego stanowią podłoże coraz większej liczby chorób i przekraczają granice specjalizacji. Poza oczywistą rolą w patologii schorzeń należących do zakresu reumatologii, alergologii, onkologii, transplantologii lub chorób zakaźnych dysfunkcja układu immunologicznego może być przyczyną np. licznych schorzeń endokrynologicznych, takich jak cukrzyca, lub neurologicznych. Powstają też nowe dziedziny wiedzy medycznej, np. neuroimmunologia.

Jak Pani zdaniem powinna wyglądać współpraca między lekarzem a diagnostą laboratoryjnym, aby ustalanie rozpoznania trwało jak najkrócej?

Bardzo istotne jest, żeby lekarz zlecający badanie autoprzeciwciał miał sprecyzowane rozpoznanie „robocze” i wiedział, jakie konkretnie pytanie kieruje do diagnosty. Może już na skierowaniu podać wskazówki kliniczne i zaznaczyć, czego poszukujemy. W niektórych laboratoriach czas potrzebny na uzyskanie wyników sięga kilku tygodni, a to w pewnych sytuacjach jest stanowczo za długo. W chorobach z autoagresji, zwłaszcza w stanach nagłych, kiedy zajęte zostały istotne narządy, czas jest na wagę złota. Warto byłoby więc stworzyć szybką ścieżkę uzyskiwania ostatecznych wyników. Diagnosta zaś, który widzi już w badaniach immunofluorescencji pośredniej, że miano przeciwciał jest bardzo wysokie, powinien móc skontaktować się z klinicystą. Nie uważam natomiast, że należy na wyniku badań umieszczać rozległy opis schorzeń, z którymi wiążą się dane przeciwciała, bo jest to źródłem niepotrzebnego niepokoju dla pacjenta.

Jaką pomoc dla lekarza może stanowić diagnosta laboratoryjny z pracowni autoimmunologii? Czy lekarze chętnie korzystają z wiedzy diagnostów laboratoryjnych w zakresie nowych metod i parametrów diagnostycznych?

Diagnosta z pracowni autoimmunologii, po otrzymaniu skierowania z informacją od klinicysty, czego poszukuje – może zasugerować, jakie nowe testy są dostępne do diagnostyki danego schorzenia, lub też wskazać na zajęcie konkretnych narządów w danej chorobie. Diagności mający dostęp do nowinek w zakresie testów diagnostycznych mogą zaproponować badania uzupełniające, które dostarczą nowych informacji. Mimo że badania metodą immunofluorescencji pośredniej są czasochłonne i wymagają dobrego przeszkolenia oraz doświadczenia diagnosty, są dla klinicysty nieocenione i nie zastąpią ich testy wykonywane innymi metodami. Czasem otrzymuje się wynik przeciwciał ANA w postaci liczbowego wskaźnika, który dla klinicysty niewiele wnosi.

Jakie kroki należy podjąć, aby współpraca między diagnostą a lekarzem stała się normą? Czy lekarze powinni zamieszczać więcej informacji na skierowaniu na badanie, otwierając tym samym możliwość podjęcia dialogu z diagnostami laboratoryjnymi?

Jak wspomniałam wcześniej, uważam, że lekarz powinien podać na skierowaniu krótką informację o tym, na co wskazuje obraz kliniczny lub czego się poszukuje. Bardzo dobrą inicjatywą są wspólne konferencje i szkolenia dla diagnostów i lekarzy specjalizujących się w chorobach autoimmunologicznych, np. Wiosenna Szkoła Immunologii.

Oznaczanie przeciwciał odgrywa dużą rolę w diagnostyce wielu chorób o podłożu autoimmunizacyjnym. W przypadku których schorzeń ich rola jest nieoceniona? Czy dodatni wynik przeciwciał zawsze oznacza chorobę?

Na pewno diagnostyka immunologiczna jest bardzo istotna w przypadku chorób układowych tkanki łącznej. Musi jednak współistnieć z odpowiednimi danymi klinicznymi. Trzeba pamiętać, że dodatni wynik badania to jeszcze nie rozpoznanie choroby. Pozytywne wyniki autoprzeciwciał mogą mieć inne podłoże, np. przejściowo towarzyszyć infekcji lub też na wiele lat poprzedzać wystąpienie objawów klinicznych choroby z autoagresji. Coraz więcej osób wykonuje sobie na własną rękę badania autoprzeciwciał. Dodatnie wyniki w niskim mianie wcale nie muszą oznaczać choroby, a są źródłem niepokoju dla wykonujących takie badania osób.

Czy może Pani Doktor podzielić się z nami wyjątkowym przypadkiem diagnostycznym, w którym bardzo dużą rolę odegrała współpraca pomiędzy diagnostą i lekarzem?

Niedawno trafiła do nas młoda pacjentka, leczona przez różnych dermatologów z powodu rozległych zmian zapalnych na skórze twarzy, tułowia i kończyn, ze zmniejszoną tolerancją wysiłku, a ponadto z obrzękami stawów, zwłaszcza rąk, którym towarzyszyło znaczne upośledzenie ich funkcji. Badania autoprzeciwciał wykazały obecność ANA w bardzo wysokim mianie – 1:10 000, a panel przeciwciał specyficznych wykazał obecność przeciwciał anty-PM/Scl. Na tej podstawie rozpoznaliśmy zespół nakładania twardziny i zapalenia mięśni. Zastosowane leczenie przyniosło szybką poprawę kliniczną.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała: Małgorzata Kozłowska

Małgorzata Kozłowska

Małgorzata Kozłowska

Kierownik Działu Informacji Naukowej

514 892 443

m.kozlowska@euroimmun.pl

Masz pytanie dotyczące tego tematu? 





    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    Katalog produktów